Sunday, July 6, 2025

Z Orinoko w głowie i zerem w kieszeni – lądowanie w Beninie

 

Lecimy nad jeziorem, boeing 737 etiopskich linii, jednych z nielicznych które do tej pory mają normalną politykę bagażową, zniża lot i próbuję zidentyfikować co to za patchwork w dole z dachów i fal – wygląda jak osada na wodzie. Deja vu z Delty Orinoko, ale to coś tutaj jest zdecydowanie większe. Mózg się miota, GPS w głowie próbuje przestawić się na nową strefę geograficzną - tu jeszcze nie byłaś, odkrywasz dla siebie nowy ląd. I nowe wody. Samolot zanim wyląduje zatacza jeszcze kółko nad morzem. Tak, to nie Karaiby, ale drugi brzeg tego samego oceanu. Lotnisko jest małe, zadbane, w rozbudowie. Jest wifi (cud!) i jeden bankomat, ale nie wydaje mi pieniędzy. Tak się zaczyna gehenna z dostępem do polskiego konta. Dramat w wielu aktach.


No comments:

Post a Comment