Kobiety rządzą handlem. I rodziną. I życiem.



Na targach rządzą kobiety. To one sprzedają warzywa, gotują ryż, negocjują z klientami i potrafią jednocześnie nosić miskę na głowie, dziecko na plecach i liczyć resztę nogą. Są niezastąpione. I nie do ruszenia.

Mężczyźni? Cóż… niektórzy pomagają. Inni się modlą. Ale najczęściej to kobiety ciągną cały domowy biznes, i to dosłownie – od świtu do zmierzchu.



Przemycana benzyna – czyli stacja "pod palmą"

Na poboczach dróg stoją prowizoryczne stacje benzynowe: plastikowe butelki z benzyną, woda z kolorem nadziei. Sprzedawcy machają chorągiewkami, czasem patykiem z przymocowaną szyjką od butelki. A wszystko to... z kontrabandy z Nigerii.

Cena? 600–750 franków, podczas gdy na legalnej stacji – 900. Taniej, szybciej, choć niektórzy twierdzą, że samochód po tym kaszle i ma sny o emeryturze.

Gdy pojawia się policja – sprzedawcy znikają szybciej niż duch po nieudanym rytuale. Miska na głowę, taboret pod pachę i w nogi!


No comments:

Post a Comment