Joanine mieszka prawie w centrum Cotonou. Po podwórku chodzą indyki, kury i dzieci. W międzyczasie ktoś robi pokaz magicznego nacinania skóry. Krew się nie leje, bo wcześniej wcierają specjalny proszek. "To dlatego nie boli", mówi mi ktoś. Mam dziwne przeczucie, że aparat mógłby to zarejestrować, ale pamiętam ostrzeżenie z Omera — uważaj na woodoo, aparat może zniknąć. Dziękuję, nie ryzykuję.
No comments:
Post a Comment