W Beninie małżeństwo to nie tylko uczucie. To kontrakt. Układ. Związek dwóch rodzin, a nie tylko
dwóch osób. A gdy jedno z małżonków umrze – sprawa wcale się nie kończy.Tu śmierć męża nie oznacza wolności dla kobiety. Tradycyjnie powinna wyjść za kogoś z jego rodziny. Często to młodszy brat – nigdy starszy. Taki związek nie wymaga nowej „dot”, czyli opłaty ślubnej. Dzieci z tego związku są prawnie dziećmi zmarłego męża, nawet jeśli biologicznie nie mają z nim nic wspólnego.
Hortense mówi, że kobieta mogła być przekazana nawet synowi męża z innej żony. To nie bajka – takie rzeczy się dzieją. Na wsiach, w bardziej tradycyjnych domach. I choć oficjalnie kobieta może dziś „wybrać” – jej wybór bywa ograniczony oczekiwaniami rodziny.
Kto zapłacił za twoją rękę – ten zbiera twoje „dot” po śmierci teściów
Ale jeśli „dot” nie zostało nigdy zapłacone? Wtedy męża, a tym bardziej jego rodziny, po prostu się nie zna. Nikt nie poczuwa się do zobowiązań. I wszystko znika, jakby małżeństwa nigdy nie było.
No comments:
Post a Comment