Co ciekawe, jeśli mąż umrze, to jego miejsce może zająć ktoś z rodziny – np. syn jego pierwszej żony. Ale uwaga: nowy małżonek musi być młodszy lub w tym samym wieku, a co najważniejsze – już nie płaci dot. Po prostu „wchodzi na kontrakt”. Romantyczne? Trudno powiedzieć, ale praktyczne – jak najbardziej.
Rodzina zawsze wie lepiej
W Beninie sprawy małżeńskie to sprawa wspólna. Gdy w związku pojawiają się problemy – nie idzie się do terapeuty. Organizuje się rodzinne zebranie kryzysowe. Przychodzą bracia, kuzyni, ciotki, szwagrowie, wszyscy siedzą, debatują, łagodzą. Decyzje zapadają wspólnie, a racje waży się jak w starożytnym sądzie plemiennym.
Hortense raz w roku organizuje taki rodzinny zjazd – tyle że pokojowy. W wakacje zjeżdżają się kuzyni, wymieniają się informacjami, kto ile dzieci ma, kto komu co kupił, kto jak zdał do następnej klasy. I zawsze są drobne prezenty. Bo w rodzinie siła.
No comments:
Post a Comment