![]() |
Stypa w Cotonou |
Hortense mówi mi o pogrzebach. Że powinny odbywać się w domu – albo tuż przy nim. Grób powinien być zadaszony, żeby słońce nie świeciło nieboszczykowi w twarz. A jeśli nagle na polu pojawi się dziwne zwierzę – to znak, że ktoś z rodziny umrze. Tego się nie bagatelizuje. Po śmierci trzeba złożyć ofiarę, zebrać pieniądze. Zawsze co najmniej 5000. Jeśli mąż nie zapłacił żonie „dot” – czyli ceny narzeczeńskiej – to pochowana będzie u swojej rodziny. A dorosłe dzieci, jeśli „dot” był, mogą go potem odzyskać.
W międzyczasie uczę się słówek w języku fongbe – język fonetyczny, z bogatym zestawem spółgłosek. Wymowa to sztuka. Ton też. A znaczenie może się zmienić od jednej sylaby.
No comments:
Post a Comment