Narodziny pod znakiem soli (albo jej braku)

Mężczyzna na tronie, kobieta... przy kuchni

Formalnie kobieta i mężczyzna są równi. Ale tradycja swoje wie. Kobieta – zgodnie z kulturą – zależy od mężczyzny. Uderzenie żony? Nie jest zabronione. Kobiety się nie skarżą, bo często nie wiedzą, że mogą. Lub nie wierzą, że ktoś by ich wysłuchał. To trudny temat, powoli się zmieniający – głównie dzięki edukacji, kościołom i mediom społecznościowym, które rzucają światło na stare schematy.


Narodziny pod znakiem soli (albo jej braku)

Dziecko przyszło na świat? Super. To początek związanych z tym rytuałów. Tradycyjnie, przez pierwsze dni matka i dziecko nie jedzą soli – sól to siła, to życie, ale najpierw trzeba je "przyjąć". Siódmego lub dziewiątego dnia (zależnie od regionu), siostra męża daje im sól – po trochu, po trochu, dokładnie 7 lub 9 razy. To jak magiczne aktywowanie trybu „życie”.

Są też inne elementy – np. symboliczne wychodzenie z domu „do trzeciego księżyca”. Część tych praktyk została wypleniona przez Kościół, ale... nie do końca.

Mama Hortense – katoliczka – sama nie miała żadnych rytuałów po porodzie, bo jej rodzice uznali, że "to już nie wypada". Ale Hortense swoim dzieciom zrobiła. Bo – jak wspomina – w rodzinie kiedyś kobieta złamała zakaz i jadła sól zaraz po porodzie

. Zachorowała, zmarła. Uznano, że to kara za złamanie rytuału.  Część dzieci w jej żłobku chodzi z amuletami wokół pasa.


No comments:

Post a Comment