Kiedy zamówiłam tort dla Hortense, nie przypuszczałam, że to jej pierwszy w życiu. Podzieliła go równo między wszystkich – dzieci, sąsiadów, znajomych. Radość, jaką miałam okazję zobaczyć w jej oczach, nie da się porównać z niczym. Zwykły biały tort z kremem i kolorowym napisem, a dla niej – historia. Po raz pierwszy ktoś pomyślał, żeby uczcić ją tak oficjalnie.
W Beninie świętowanie nie zawsze ma słodki smak, ale zawsze ma wspólnotę. I duchowość – której tu nie brakuje.
No comments:
Post a Comment