Lokalne scenki, czyli codzienność z innej planety



Znowu kobieta z miską na głowie — tym razem pełna miotieł. Tak, można na głowie nosić wszystko — od jedzenia po sprzęt AGD i butle z gazem. Jadąc przez miasto, mijam ludzi, motory, klaksony — każda osoba walczy o swój kawałek asfaltu (albo piachu). Ja w środku tego chaosu, z modlitwą w duszy: „Tylko nie teraz, Panie, nie teraz...”

Późnym popołudniem orzeźwiający deszcz. Tropiki dają ulgę. I ciągle nie wiem dlaczego od samego południa wszyscy życzą mi „dobrego wieczoru”. Nie, nie przyzwyczaję się.

No comments:

Post a Comment